tag:blogger.com,1999:blog-7738738589398600765.post939185952157149167..comments2023-03-25T12:02:33.261+01:00Comments on .: Nie-fenomen JapończykówUnknownnoreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-7738738589398600765.post-59357140957789709122011-03-17T19:14:27.141+01:002011-03-17T19:14:27.141+01:00"Kto był na 600-leciu Bitwy pod Grunwaldem, z..."Kto był na 600-leciu Bitwy pod Grunwaldem, z pewnością widział butelki wody sprzedawane po 5 złotych."<br />W czasie powodzi chleb też był sprzedawany bardzo drogo. Nawet w kościele mówili, jakie to złe żerowanie na tragedii.<br />Widocznie nie obejrzeli tego: http://www.youtube.com/watch?v=Jw-LU-k1i-olukasznawnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7738738589398600765.post-49212008755777544802011-03-17T17:59:13.315+01:002011-03-17T17:59:13.315+01:00Ostatni zryw społeczności mojego osiedla, zaobserw...Ostatni zryw społeczności mojego osiedla, zaobserwowałem jakieś ponad 20 lat temu, gdy budowaliśmy kościół. Rzymskokatolicki, rzecz jasna....;-); też pomagałem...<br />Od tego czasu nie było (może to i dobrze)potrzeby sprawdzenia gotowości obywateli do poświęceń. Chociaż, wnosząc z tego, jak wyglądają obrady członków spółdzielni osiedlowej, to sytuacja jest kiepska. Nie wiem czy ktoś pamięta jeszcze taki program TV, z początku lat dziewięćdziesiątych pt. "Otwarte studio". No, nawet nie początku, ale to były chyba dokładnie lata 1989/90 (potem program usunięto z wizji...)- taki sam bajzel, pieniactwo i brak kontroli prowadzącego nad "tłumem" panuje teraz u mnie ;-)<br />Nie wiem, jakby się zachowali Polacy w wypadku np. obcego najazdu. Ja mam znajomych, którzy utrzymują, ze w tej sytuacji uciekliby za granicę, bo mają w dupie to, co by się tu działo. Zresztą...już dawno tam są ;-) Gwoli sprawiedliwości dodam, ze są też tacy, nieliczni,którzy zarzekają się, iż są gotowi chwycić za broń. Ale oni akurat, robią to codziennie ;-)<br />Tych "pacyfistów" to ja nawet troszkę rozumiem. No bo czego/kogo miałbym bronić? Pewnie, to zależy od tego, jakby postępował wróg. Ale sztandaru/wodza, wokół którego mieliby się gromadzić rodacy, w swojej bezkompromisowej walce z najeźdźcą, to raczej nie widzę. Obecna sytuacja kraju, z prawdopodobnie celowym, idiotycznym podziałem na pisowców i peowców, wydaje się idealnym wstępem do agresji. Naród jest skłócony, sojuszników nie mamy. Tyle tylko, że współcześnie, militarna agresja jest: raz, że nieopłacalna ekonomicznie a dwa, że w żadnym z krajów, które są naszymi sąsiadami, społeczeństwo nie wydaje się być przygotowane na prowadzenie wojny na dużą skalę. A może się mylę? Może taka wojna nie byłaby wojną na większą skalę, trwałaby krócej niż lądowa faza "Desert Storm" A.D.1991 a polskie dowództwo i rząd (ci, którzy nie zginęli w wypadkach czy "wypadkach" lotniczych, rzecz jasna...) udaliby się, kierowani siłą spokoju, na Zaleszczyki? A może raczej w Dolomity?Tomasz1811noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7738738589398600765.post-30792645819176926422011-03-17T17:20:14.454+01:002011-03-17T17:20:14.454+01:00To leży w naszej historii :) Aparat państwowy zaws...To leży w naszej historii :) Aparat państwowy zawsze był zły, bo najpierw był obcy, potem był sterowany z zewnątrz, a teraz jest po prostu beznadziejny :-)<br /><br />Ja też nie mieszkam na terenach powodziowych, nigdy też nie przeżyłem jakiejś większej klęski żywiołowej - dlatego nie wiem, jak wygląda zachowanie przeciętnych ludzi "na co dzień" w takich sytuacjach. Na pewno sam bym pomagał.Paweł Wyrzykowskihttps://www.blogger.com/profile/10979076186974674456noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7738738589398600765.post-71677310501319005322011-03-17T08:48:37.412+01:002011-03-17T08:48:37.412+01:00Oprócz tego "zdobyłem", słyszało się okr...Oprócz tego "zdobyłem", słyszało się określenie "załatwiłem". Jak wiadomo, wtedy się "załatwiło" i dobrze było mieć "układy" z panią Stenią ze sklepu spożywczego. Japończyków, faktycznie, socjalizm ominął. <br />Zgodzę się z tobą, że media mogły dostać takie polecenie, aby na każdym kroku podkreślać ten "kolektyw", dyscyplinę itd. To może się komuś wydać przesadą, ale wróg czuwa i myśli ;-)<br />My raczej nie mamy trzęsień ziemi - najwyżej tąpnięcia górnicze na Śląsku ;-), tez nieprzyjemne, dziwne uczucie. Ale mamy powodzie, ostatnimi czasy coraz częstsze. Jak wtedy ludzie się zachowują? Pytam, bo sam mieszkam w takiej okolicy, która nie była jakoś tragicznie zalana i nie miałem okazji na własne oczy popatrzeć sobie na zachowania bliźnich. Do doniesień TV podchodzę ostrożnie, ale pojawiały się w nich informacje, że zdarzają się przypadki szabru. W Japonii tego nie ma w ogóle?<br />No może i nie ma...<br />Tak czy owak, uważam, że społeczeństwo polskie z pewnością nie dorównuje japońskiemu pod względem opanowania i zwykłej życzliwości ludzkiej. Dla nich to coś zwykłego a dla nas, jak już, to powód do dumy i oczekiwania na pochwały prasy na Jamajce. Jesteśmy jednak urodzonymi kombinatorami, partyzantami i "narzekaczami". Widzę to momentami po sobie ;-) <br />Japończycy poradzą sobie ze skutkami trzęsienia i tsunami. Pytaniem jest, jak my, Polacy, poradzimy sobie w najbliższym czasie. Ostatnio czytałem w środkach masowego rażenia, że poparcie dla kliki rządzącej, utrzymuje się dalej na wysokim poziomie i spadło tylko o 2 "oczka". Przyznam, ze posmutniałem...;-(Tomasz1811noreply@blogger.com