"Demokracja rzadko wyłania ludzi dobrych" - Donald Tusk (Tygodnik Powszechny; 1993r.)
Kolejna podwyżka wieku emerytalnego nie zrobiła na społeczeństwie większego wrażenia, nawet mimo tego, że jest to najwyższy wiek emerytalny w Unii Europejskiej (ale może obywatele o tym nie wiedzą, bo w telewizji o tym nie powiedzieli?). Przy okazji Tusk i Kaczyński udowodnili, że ich partie niczym się od siebie nie różnią, a użyli do tego świetnych narzędzi, czyli cytatów. Takich cytatów, jakiego użyłem na początku tego wpisu - pokazujących, jaka ta banda jest zakłamana. Tymczasem ludzie przyzwyczajeni do wypełniania roli niewolnika po prostu tego nie zauważyli i zadowalają się teatrzykiem, który serwują im politycy, kierując się w swoich sympatiach takimi samymi kryteriami, jak w programie typu Big Brother. Szkoda tylko, że to my jesteśmy pod okiem "Wielkiego Brata", a nie politycy. Ci pokazują nam tylko to, co chcą pokazać, sami zaś chcą o nas wiedzieć wszystko, niezależnie od naszej chęci.
W Big Brotherze ludzie śledzili "poparcie" wysyłane sms-ami, formowały się wykresy w formie słupków, swoistych wyników, na podstawie których oceniano, który uczestnik najbardziej spodobał się widzom. Dziś w dziedzinie polityki taką rolę pełnią sondaże. Ludzie określający się jako "interesujący się polityką" śledzą z niecierpliwością sondaże wyborcze serwowane w środkach masowego przekazu. Często bywa tak, że odzywa się w nich konformizm stadny i przy swoich preferencjach wyborczych kierują się wyborem innych.
Powiem wprost - nie ufam sondażom, które serwuje nam telewizja. KRRiT jest upolityczniona, partie polityczne obsadzają tam stanowiska i to czyni telewizję publiczną nieobiektywną. Według mnie, sondaże pokazywane w telewizji mają na celu kreowanie rzeczywistości, zamiast jej przedstawiania. Na szczęście są jeszcze takie sondaże, w których może brać udział każdy, a nie tylko "tajemniczy wybrani z książki telefonicznej". Takie sondaże kwalifikują się do gatunku internetowych, oraz sondaży ulicznych. Są świadkowie, każdy może udzielić odpowiedzi - sondaż jest wiarygodny.
Takie sondaże możemy podziwiać i uczestniczyć w nich na stronie http://wybory.xaa.pl/
a przede wszystkim możemy porównać i na spokojnie przyjrzeć się różnym sondażom przeprowadzanym przez różne instytucje. Pod ręką są wykresy, a pod wykresami dokładne dane odnośnie sposobu zbierania danych i grupy reprezentatywnej.
Ostatni sondaż prezydencki prowadzony metodą sondażu ulicznego:
Ostatni, dzisiejszy sondaż partii politycznych:
Wykresy na tej stronie są jak widać bardzo przystępne i czytelne, bez telewizyjnych manipulacji skalą i wysokościami słupków :) Co najciekawsze, jest tam też sondaż internetowy - najbardziej wygodny i bezpośredni sposób zbierania opinii. Polecam zagłosować wedle uznania i sprawdzić wyniki :P
Dobra ta strona... szkoda tylko, że do najbliższych wyborów jest masa czasu i te sondaże nie mają wpływu zupełnie na nic.
OdpowiedzUsuńPrzy debacie o programie nauczania przekonałem się ostatecznie, że po wszystkich stronach poziom manipulacji jest taki sam. Nie ma sensu wierzyć sondażom - ani tym od firm, ani tym od wybory.xaa.pl. Nawet, jak komuś się jakimś cudem uda trafić - naprawdę nie jest to do niczego potrzebne.
OdpowiedzUsuńWypłacić emerytury w wieku 65/60 tym, którzy zaczęli płacić składki emerytalne (ale pozwolić im wyjść z systemu) i znieść przymus państwowego systemu emerytalnego. Każde inne rozwiązanie prowadzi do katastrofy, a wydłużenie wieku emerytalnego tylko ją odkłada.
lukasz.
Hmmm... Tak prawdę mówiąc, to nie wiem czym się tak bardzo te sondaże, ze strony internetowej http://wybory.xaa.pl/, różnią od tych, jakie prezentowała mi wczoraj czy przedwczoraj w TVN? ;-) Pomijając drobne różnice procentowe, to "zawodnicy" są ci sami a i proporcje zachowane.
OdpowiedzUsuńChyba nieopatrznie, Pawle, uwiarygodniłeś tzw. media mainstreamowe? A może czegoś nie zrozumiałem tudzież coś mi w TV umknęło? ;-P
Poza tym, zgodzę się z opinią Anonimowego pana z godziny 09.20, że do sondaży nalezy podchodzić ostrożnie - ktoś, kto je robi, stosuje swoją metodologię i też ma jakieś przekonania polityczne.
Napisałem w końcu "Powiem wprost - nie ufam sondażom, które serwuje nam telewizja." :) Chodzi mi o to, że w TV nie ma czasu na analizę wyników, na zastanowienie się, dlaczego są takie a nie inne, nie ma informacji o sposobie zbierania i liczbie ankieterów. Często sondaże w telewizji podawane są przy okazji jakichś wydarzeń "na żywo" - a nie wspomina się, że przecież te sondaże nie są robione również "na żywo", tylko były robione wcześniej. Widzowi w kontekście szybkiego biegu wydarzeń na ekranie często takie fakty umykają.
OdpowiedzUsuń