27 września 2011

Debata w Siedlcach!

Odnośnie poprzedniego wpisu, kończył się on słowami "do zobaczenia na debacie... jeśli się nie boicie."
I debata będzie! W czwartek 29 września o godz. 18:00 na Placu gen. Sikorskiego.

Ale muszę poruszyć jeszcze jedną ważną sprawę. Otóż, kiedy pytaliśmy Jacka Kozaczyńskiego, dlaczego odszedł z UPR, odpowiedział, że wcale nie zmienił poglądów, tylko chce je reprezentować w liczniejszej partii. Proszę zatem sprawdzić poniższy link:

http://www.latarnik.info/?q=mp&q2=okreg&r=sejm&k=6&okr=18

Widać tutaj wyraźnie, iż pan Kozaczyński (PO) OSZUKAŁ NAS twierdząc, że od czasu bycia w UPR nie zmienił poglądów - zmienił je diametralnie, dosłownie w każdej poruszanej w głosowaniach materii!

Co więcej, pan Kozaczyński nie zjawi się na debacie - wysłał pana Czesława Mroczka, który również popisał się głosowaniem przeciwko naszym wartościom w 6 na 8 głosowań.

Nową Prawicę na debacie będzie reprezentował Paweł Michowiecki. W powyższym linku można zobaczyć, że jest on dumnym posiadaczem Certyfikatu Kandydata Przyjaznego Życiu i Rodzinie. Niełatwo go otrzymać, co widać po tym, że tylko 4 kandydatów z naszego okręgu ma taki certyfikat. Świadczy to również o dużej wartości certyfikatu. Dyskusja z PO będzie więc na pewno bardzo ciekawa. Ale obiecuję, że pozostałym socjalistom również dostanie się ostro.

A będą to także: p. Sawicki (PSL), p. Prządka (SLD), p. Tchórzewski (PiS).

Będzie to wspaniałe wydarzenie, dlatego serdecznie zapraszam wszystkich w czwartek 29 września o godz. 18:00 na Plac gen. Sikorskiego! Debata odbędzie się w tzw. otwartym studiu, więc ludzie będą stali na świeżym powietrzu.

Trzymamy kciuki za naszego reprezentanta!
I pamiętajcie - Lista nr 9! :)

23 września 2011

Co to się dzisiaj w Siedlcach (nie) działo

Z wielką pompą w różnych mediach zapowiadano spotkanie z europoseł Hibner z PO, na Placu gen. Sikorskiego, które miało odbyć się dzisiaj. "Miało" - bo nie nazwałbym tego spotkaniem, a zwykłym rozdawaniem ulotek. Całe szczęście byliśmy tam grupą z Nowej Prawicy i pokazaliśmy, kto jest w Siedlcach silniejszy.

Od razu podszedł do nas pan Jacek Kozaczyński, oczywiście z obstawą panów-śmieszków :) Śmieli się z naszych koszulek, które wyglądały mniej więcej tak:

Związek Socjalistycznych Republik Europejskich


Cóż, fakt faktem, że żyjemy w eurokomunie, a rolę Moskwy zastąpiła Bruksela, starająca się nie popełnić błędów z XX wieku. Do tego mieliśmy polskie flagi - jakież to obciachowe! Sam Pan Tusk stwierdził, że polskość to nienormalność - więc trzeba wyśmiać. Jeden z nich stwierdził, że był na spotkaniu z Korwin-Mikkem w Siedlcach i dawno takich "durnot" nie słyszał.

Z tym, że na Korwina przybyło w Siedlcach (20 września) ponad 300 osób. A na panią Hibner... 10-ciu działaczy PO z ulotkami. No i nas 18 osób, ale to tak skrzykniętych z dnia na dzień i jako przeciwnicy.

No i co powiedział nam pan Jacek Kozaczyński, "dwójka" na liście PO? Odparł twierdząco na moje zdanie, że był w UPR i potem przeszedł do PO. Argumentował to tak, że warto przynajmniej zrealizować 3% swoich poglądów, niż wcale. No, jak na razie jest to 1%... podatku VAT w górę. Skoro byli UPR-owcy tak mają się realizować te wolnorynkowe idee w PO, to może lepiej niech się wcale nie realizują? Dobrze, że korytko ściąga łasych na władzę, szkoda tylko, że te korytko jest utrzymywane z naszych pieniędzy.

Po chwili przyjechały dwa samochody pewnej firmy ochroniarskiej. Trochę nas to zaniepokoiło, ale zanim pomyślałem, co zrobić, dwóch "naszych" rozdało im nasz biuletyn. Podobno dwóch ochroniarzy powiedziało, że nas popiera, i że byli na spotkaniu z JKM. To jest zbyt piękne, ale chłopakom uwierzyłem.

"Platformersi" po 40 minutach doszli do błyskotliwego wniosku, że są otoczeni i każda ich ulotka jest konfrontowana z naszym biuletynem. Ok. 17:40 zwinęli namiot, więc tym razem to my zaczepiliśmy ich.

Rozmowy na argumenty nie było. Wstępnie umówiliśmy się na debatę Kozaczyński (PO) - Sommer (Nowa Prawica) i zobaczymy, czy rękawica zostanie podjęta. Jak do tej pory nie poczuliśmy się poważnie potraktowani - p. Jacek uciekł kiedy tylko kolejne osoby od nas zaczęły się schodzić z posterunków, by zobaczyć, co jest grane. Oddalił się czym prędzej jakimś dziwnym, chwiejnym krokiem i krzyknął jak do kolegów: "na razie!".

Pozostaje mi tylko odpowiedzieć: do zobaczenia na debacie... jeśli się nie boicie.