21 lutego 2011

Historia zatacza koło - Bizancjum

Na wstępie informuję wszystkich zainteresowanych - moja babcia nie pójdzie do więzienia! Cała sprawa - jak przyznała sama "pani urzędnik" - była podyktowana biurokracją. Oczywiście, społeczeństwo zapłaciło za ten skomplikowany proces, babcia straciła trochę nerwów, a ja czas na napisanie posta o całym tym wydarzeniu. Polska jest krajem, w którym ludzie w pociągu muszą podróżować na korytarzu, gdyż jeden z przedziałów jest oznaczony jako "przedział dla palących", ale Sejm zakazał takich przedziałów, więc "aby nie wprowadzać pasażerów w błąd", przedział zamknięto. To piękne, że zamknięcie przedziału jest korzystniejsze, szybsze, tańsze i łatwiejsze niż zdrapanie kilku nalepek. Bareja się chowa!

***
Jako, że nie za bardzo mam o czym pisać, nikt nie domagał się wspominanego dowodu, ani nie było sprzeciwu wobec mojej propozycji co do wklejenia mojej pracy ze studiów, postanowiłem jedną z nich tutaj umieścić. Mam nadzieję, że okaże się ciekawa i przydatna - porusza ona kwestię Bizancjum i wypraw krzyżowych, gdzie punktem kulminacyjnym jest zdobycie i złupienie Konstantynopola przez samych katolików, jest to moja "recenzja", a raczej omówienie książki historycznej.


Praca zajęła 7 stron pisanych czcionką 10 TNR, więc wklejam ją na pokazywarkę - KLIK


Starałem się skupić na politycznych przyczynach spięć na linii Rzym-Konstantynopol. Strategia polityki zagranicznej Bizancjum rzeczywiście jest godna uwagi - i podziwu. Jednak nie byłbym sobą, gdybym nie przytoczył kilku sensacyjnych ciekawostek o ucieczkach (polecam fragment z kogutem) i intrygach. Bardzo mnie uderzyło to, w jaki sposób historia lubi się powtarzać i jak bardzo jest "złośliwa" :) Widać to szczególnie w dalszej części pracy. Mam też nadzieję, że komuś się to przyda. Jeśli chcecie gdzieś to cytować, byłbym wdzięczny za podanie źródła ;-)


A już niedługo opiszę na blogu ideologię najlepszą dla rozwoju współczesnej Cywilizacji Zachodu.

2 komentarze:

  1. Myślę, Pawle, że spokojnie możesz umieścić swoje opracowanie w podupadającej Bibliotece PPL ;-) Fakt, podupada ona również z mojej winy ;-( Mea culpa..
    Osobiście, to o Cesarstwie Bizantyjskim, zwłaszcza w aspekcie wypraw krzyżowych, dowiedziałem się najwięcej od Stevena Runcimana, z jego dzieła "Dzieje wypraw krzyżowych". Z tego co pamiętam, to omówieniu IV wyprawy krzyżowej i zdobyciu Konstantynopola przez łacinników, poświęca on sporo miejsca. Ale ja chciałem poruszyć dwie sprawy. Pierwsza, to moje zdziwienie ;-)
    Ciekawostką jest dla mnie to, ze pierwszym celem wypraw krzyżowych miał być Egipt? Dlaczego akurat Egipt Fatymidów? Jakie były tego przyczyny To jedno.
    Natomiast druga sprawa, to stwierdzenie, że "/.../po cywilizacji bizantyjskiej pozostało mniej materialnych śladów niż po starożytnym Egipcie."
    Nie będę się spierał, czy faktycznie jest ich mniej, ale chciałem jedynie zwrócić uwagę na taką ciekawostkę, że ślady cywilizacji bizantyjskiej, oprócz całokształtu spraw związanych z Kościołem Prawosławnym (liturgia, architektura etc.), odnajdujemy w Rosji - tej carskiej a także tej czerwonej. Rosja jest w dużym stopniu przesiąknięta Bizancjum. Profesor Koneczny, w swoich rozważaniach o cywilizacjach, twierdził, że Rosja, to zlepek kilku cywilizacji: bizantyjskiej, turańskiej i, w pewnym stopniu, łacińskiej. O bizantyjskości Rosji pisał również baron de Custine w swoich "Listach z Rosji" (1839).W jednym z listów napisał, że : "Rzym nie ma drugiego takiego wroga, jak autokrata rosyjski". Przy czym pisząc "autokrata", miał na myśli władcę absolutnego, który dzierży władzę nie tylko świecką, ale i duchową w państwie. Tak więc, Pawle, jak sam wspomniałeś w swoim opracowaniu, jest on traktowany jako "boży namiestnik na ziemi". Czyli mamy tu do czynienia z bizantyjskim jedynowładztwem, bizantyjskim modelem władzy. Cerkiew, w historii Rosji (i ZSRR też), była zawsze, w odróżnieniu od Koscioła Rzymskokatolickiego w np. Polsce, całkowicie podporządkowana władzy państwowej.
    No, to takie moje pięć groszy do twojego bardzo ciekawego opracowania. Może niezbyt zgrabnie i pobieżnie nawiązałem do tematu, ale czas mnie troszkę goni. Zresztą, pewnie będzie jeszcze okazja na ten temat wymienić opinie - tutaj, czy też nawet na forum PPL, bo temat jest ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za taki dobry komentarz i miłe słowa. Linka do wpisu umieszczam na forum PPL :)

    Odpowiadając:
    Pisząc o niewielu pozostałościach po kulturze bizantyjskiej mam na myśli głównie materialne przejawy tejże kultury, a właściwie ich brak, spowodowany wielkim plądrowaniem. Konstantynopol jako najbogatsze miasto świata było tak rozgrabione, że różnica była drastyczna - sformułowanie o niedoborze materialnych pozostałości kultury miało podkreślić ogrom zniszczeń i grabieży.

    Mimo wszystko, po Egipcie i tak by zostało więcej dóbr kultury - materialnych i niematerialnych. Po pierwsze dlatego, że cywilizacja ta (traktuję jako państwo Starożytnego Egiptu pod wodzą Faraonów) trwała dłużej niż Bizancjum.

    Mnogość bizantyjskich naleciałości na dworze moskiewskim jest spowodowana specyficzną ich ideologią - Moskwy jako "Trzeciego Rzymu", spadkobierców Świętego Cesarstwa, dawnych jego obrońców i partnerów. Szczególnie caryca Katarzyna miała upodobanie do dwóch miast będących w jej zasięgu: Warszawy i Konstantynopola właśnie. Jak wiemy, udało się mieć jedno z nich.

    Jakie były przyczyny planowania zdobycia najpierw Egiptu? Tego nie wiem w pełni i nie badałem tej kwestii, ale mogę domniemywać, że była to chęć odbicia dawnych Kościołów, których swoistym centrum była Aleksandria. Afryka Północna to również kolebka życia monastycznego, są tam ruiny całych miast zamieszkałych niegdyś przez mnichów-pustelników. Sentyment do dawnych społeczności i być może wpływ zafascynowania się św. Augustynem - nota bene Afrykańczykiem - skłoniła Zachód do chęci odbicia Egiptu w pierwszej kolejności, aby za finalny cel, "wisienkę na torcie", obrać samą Jerozolimę wraz z terenami byłych kościołów koptyjskich i judeochrześcijańskich.

    OdpowiedzUsuń

W komentarzach na moim blogu panuje wolność słowa. Nie moderuję ich, chyba, że zawierają spam. Każdy może napisać szczerze to, co myśli.
Proszę przy tym o poszanowanie netykiety.