8 lutego 2011

Powrót z sesji.

Przyznam, że nawet mimo usprawiedliwienia sesjami i utrudnionego dostępu do Internetu ("darmowy" hot spot z Urzędu Miasta...), nieźle zaniedbałem swojego bloga. Jednak i tak każdego dnia mam po kilkanaście odwiedzin, za co dziękuję. Cieszę się, że o mnie nie zapominacie. Dziękuję też za czytanie wcześniejszych wpisów.

Przez te 2-3 tygodnie nie wydarzyło się w moim życiu absolutnie NIC ciekawego, niezwykłego czy wartego opisywania na moim blogu. Szereg ciekawych wydarzeń w życiu prywatnym i na uczelni - ale jak wiemy, nie warto opisywać tego jak w jakimś pamiętniku. Zresztą, kogo to obchodzi, czy odpadł mi guzik od spodni, albo że nauczyłem się stać na głowie? Poza tym, wszystko, co piszemy publicznie, może nam zaszkodzić, o czym przekonało się boleśnie kilku moich kolegów... A do tego dochodzą jeszcze wszelkie poglądy wyrażane na blogach, przez które więcej zyskuje się wrogów, niż zwolenników. Dlaczego tak jest? Bardzo niewiele osób szanuje czyjeś poglądy, a samych poglądów jest więcej niż dwa - więc opowiadając się stanowczo za którymś, zadziera się ze wszystkimi pozostałymi. Więcej o tym napisał polityk-blogger, którego przywołałem w swoim pierwszym wpisie na tym blogu.

Na szczęście mam wielu przyjaciół, z którymi wzajemnie dyskutuję, i którzy często mają poglądy socjalistyczne czy inne lewicowe nawet takie jak narodowo-socjalistyczne. Kulturalna dyskusja na argumenty to moja ulubiona forma rozmowy i może właśnie dlatego nie zamykam się w jednym kręgu znajomości... Polecam takie podejście wszystkim: aby przy wierności własnym przemyśleniom umieć je konfrontować z innymi w produktywny sposób. To powinno być nawet obowiązkiem, skoro każdy pełnoletni ma prawo wyborcze...

No dobrze, trzeba napisać o czymś, co zaciekawi Czytelnika... ale o czym? Nie będę pisał o sesjach na dwóch kierunkach, bo łatwo poszło, wiele się nauczyłem, a jeśli chodzi o wyniki, to jeden nie uwierzy, drugi powie, że się przechwalam, a trzeci uzna, że słabo ;) Zastanawiam się też nad umieszczeniem co ciekawszych prac, które napisałem na studiach - może kogoś zainteresują? Ale od razu mówię, że nie wypadałoby niczego z nich kopiować, bo wymaga tego przyzwoitość, no i nie jestem (jeszcze) autorytetem naukowym ;)

O czym więc pisać? Wielu z Was nie pochodzi z mojego miasta, a o nim napisałem już bardzo wiele, w szczególności o jednej osobie - MO. Na pewno jeszcze nie raz o nim napiszę, bo naprawdę daje mi dobry materiał swoją osobą... aż trochę szkoda, że tylko on jeden i że reszta nie jest aż tak, hmm, "zuchwała". Zamiast się rozpisywać, wkleję trzy artykuły z lokalnej e-prasy, do zerknięcia, rozważenia i ocenienia:


Remont do bani - CKiS, MO - to słowa-klucze... jak widać, całe zamieszanie miało przysporzyć pieniędzy tej samej firmie, która wykonała Pomnik Wolności, a sam budynek miał pięknie wyglądać tylko na czas wyborów. Poczeka się do następnych, znowu się "odremontuje" i odtrąbi kolejny sukces. Skoro ludzie już teraz słabo reagują, to za kilka lat zapomną...

Kolejna afera z dyskoteką - trochę stronniczy opis, ale trzeba przyznać, że trafnie pokazuję sytuację, oraz to, że socjalistyczny sposób zarządzania jest łatwy do ominięcia jeśli ma się odpowiednie "wtyki". Owszem, nie należy przeszkadzać prywatnemu właścicielowi, ale jeśli mamy już takie prawo, jakie mamy, to wypadałoby jego przestrzegać i/lub egzekwować. Chociaż sam jestem opinii, że prawo powinno pozwalać na wolnym dysponowaniem własną osobą - chcę sobie odmrozić uszy i nikt mnie do tego nie zmusza - niech się państwo nie wtrąca. Chcę wylecieć do Egiptu - niech nie ściągają mnie do kraju za państwowe pieniądze i niech nie niszczą tej branży swoimi błyskotliwymi wypowiedziami. Z drugiej strony jednak powinna być informacja przed wejściem, czego się spodziewać w środku, bo inaczej jest to oszukiwanie i zniechęcanie klienteli do powrotu.

Chór ZSRR w Siedlcach - jeśli byłby to Chór Aleksandrowa, a nie "podróbka" - to ok. Podoba mi się również to, że nie płaci za to podatnik (mam nadzieję!), a są bilety, za które płacą wyłącznie ci, którzy korzystają z koncertu. Ale jakiego koncertu! Jak widać, PRL wraca do łask niezależnie od stronnictwa czy szczebla. Na szczycie mamy PO i Jaruzelskiego, na spodzie PiS i chór Armii Radzieckiej. Coraz bliższy jestem przekonania, że Polskę dotknął drugi odpływ demokratyzacji podobnie jak ma to miejsce na Białorusi już od 17 lat. Co gorsza, wszystkie partie parlamentarne w jakiś sposób powracają do "starego ładu", a PiS, który wraca tam tylko gospodarczo, w Siedlcach począł żywić tam również pewien sentyment. Co więcej, mam dowody na to, że MO popiera reżim na Białorusi. Zresztą nie tylko on, bo m.in. również pani, która "jest od sportu". CKiS, MO... znowu te słowa-klucze pasują tutaj jak ulał. Jednak nowych tagów na tę okoliczność nie utworzę i mam nadzieję, że ten pan nie będzie dawał mi już powodów do jego krytykowania, bo prywatnie jako nauczyciela czy chórmistrza nawet go lubię (nie wiem, jaki jest teraz, aczkolwiek słyszałem baaardzo różne rzeczy).

Być może ostatnie pogrubione zdanie wydaje się dość ostre, ba, widząc dowody nawet ja się zdziwiłem i poruszyłem - jednak bez wątpienia umieszczę je na swoim blogu. Nie czynię tego teraz, bo wpis byłby zbyt długi i męczący.

Bardzo lubię zaskakiwać, ale tym razem uprzedziłem Czytelników - będzie więc wspomniany dowód, jak i jedna, może dwie najciekawsze moje prace ze studiów, do poczytania dla powiększenia wiedzy, ciekawostek i być może do ocenienia.

2 komentarze:

  1. Mam Twoj blog na rss. Teraz nic nie przegapię. :)

    Dyktatura nie jest taka zla, napewno lepsza od demokracji, tylko ze Lukaszenka lewak :). A chor armii radzieckiej, hmm... Jezeli ladnie spiewaja (a byli w Plocku i sa niezli!) to nie mam nic przeciwko wystepowi :) powinna byc wolnosc w wyznawaniu pogladow.

    Mazuuur

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze wiedzieć że jednak żyjesz ;)

    OdpowiedzUsuń

W komentarzach na moim blogu panuje wolność słowa. Nie moderuję ich, chyba, że zawierają spam. Każdy może napisać szczerze to, co myśli.
Proszę przy tym o poszanowanie netykiety.