27 lipca 2011

Zakład Utylizacji Szmalu, broń i demokracja

Jutro (czwartek) o godz. 11:00 odbędzie się manifestacja przeciwko przymusowi ubezpieczeniowemu i praktykom ZUS-u. Siedlce oczywiście będą obecne. Nie z nadmiaru wolnego czasu, tylko z chęci zadania potrzebnego pytania: skoro ZUS jest taki dobry, to dlaczego jest obowiązkowy?

W tym miejscu miał być wywód o ZUSie, ale zamieszczę go w następnym wpisie, wraz z relacją z manifestacji. Prognozy mówią o 3000 uczestników, zaangażowanych jest wiele organizacji i kilka partii.

* * *
Niektórzy zapominają też, że człowiek nie jest bydlątkiem, jak próbują nam wpoić socjaliści przez swoje rozwiązania. Lektura Manifestu Normalności (dla leniwych wersja czytana: KLIK) przybliży nieco powody napisania przeze mnie poprzedniego zdania i nie tylko - odnosi się to również do poprzedniego wpisu. Chociaż większość reakcji była pozytywna, niektóre bardzo mnie zdziwiły, bo insynuowały, że porównałem ludzi do bydła. Tymczasem każdy może sprawdzić (jeśli mi nie ufacie, to np. w Cache Google), że porównałem tylko ich zachowanie, nie ich samych. Zabawne było odwoływanie się do mojej osoby, czy postąpiłbym inaczej. Siedząc tutaj twierdzę, że postąpiłbym inaczej, ale nie wiem, co by się działo "na miejscu" - na pewno próbowałbym zrobić coś sensownego, bo lepiej zginąć ratując kilka osób niż również zginąć, ale razem z resztą. Tylko, że cały sęk w tym, że ja nie postuluję wielkich ideałów "socjalistycznej wspólnoty" - i nie jestem hipokrytą.

Co więcej, niektórzy ludzie myślą, że ludzie z łatwiejszym dostępem do broni zaczną się zachowywać tak:

Swoją drogą tutaj też się dziwię, że nie odebrano broni "napastnikowi"
wątpię, żeby instynkt rządził rozsądkiem, ale może przeżyłem zbyt mało ekstremalnych sytuacji?

Abstrahując od autentyczności nagrania ;)


Ale my nie jesteśmy małpkami, nie zaczniemy strzelać od razu jak ktoś nam da broń, nie zwrócimy się nagle przeciwko władzy. Co nie zmienia faktu, że jakość władzy jednak się poprawi... Wolę żyć w kraju, gdzie każdy może "na wszelki wypadek" mieć broń, niż w kraju, w którym pozornie wolnemu człowiekowi komunistyczna elita pluje w twarz i śmieje się z tego, że jest bezkarna wobec swoich kłamstw i przewinień. Nie, żeby ich zabijać... wtedy zamienimy się w to, z czym walczymy, o czym niejaki F. Nietzsche powiedział kiedyś kilka trafnych słów (chociaż z drugiej strony popularny jest też pogląd, że gen. Pinochet popełnił błąd socjalistów wywożąc z kraju, nie odsyłając na "tamten świat"). Jednak brak choćby najmniejszej odpowiedzialności karnej za niewywiązywanie się z obietnic wyborczych prowadzi do sytuacji, jaką zafundowała nam "liberalna gospodarczo" PO.

Biorąc rzecz z punktu widzenia marketingu politycznego głosując na daną partię dokonujemy pewnej niejawnej umowy - zakupu danego towaru, który zostanie wybrany przy założeniu, że większość "konsumentów" zagłosuje tak samo.

A tymczasem ZUS bankrutuje, a politycy mają w głowie tylko jedną myśl: "oby tylko nie za mojej kadencji!". I coraz bardziej zadłużają kraj.


Pewnie ktoś spyta, czy mam jakiś genialny pomysł na to, jak taką umowę wyegzekwować? Otóż: nie mam fioletowego pojęcia. Trzeba zmienić system na taki, w którym odpowiedzialność i długoterminowe podejście do rządzenia, z możliwością natychmiastowej prawnej reakcji obywatelskiej w oparciu o daną umowę - bez czekania do następnych wyborów. Niewielu wie, że program A. Olechowskiego (lipny, ale ja nie o tym) był sporządzony w formie umowy, oczywiście nie do wyegzekwowania, ale jednak. No i żeby nie było niedomówień - oczywiście jestem zwolennikiem Republiki i wrogiem demokracji, przed którą przestrzegał np. Platon.



Bardzo ciekawy jest też fakt, że nie trzeba było kamer i nowoczesnych metod kryminalistycznych, aby przestępczość w związku z bronią utrzymywała się na niskim poziomie. Kto mi wytłumaczy, dlaczego wzrosła ona dopiero wtedy, kiedy zabroniono obywatelom broni posiadać, mimo znaczącego postępu technologicznego?




* * *
Krótka ciekawostka, bo wpis długi:
"Oficerowie tureckiej marynarki wojennej za czasów ottomańskich nosili na czapkach drewniane modele swoich okrętów".


Ach, przynajmniej nie było rozproszenia odpowiedzialności ;-)

2 komentarze:

  1. Niezły filmik, ludzie głupsi od tej małpy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zniesmaczenie.

    Tak się złożyło, że wczoraj miałem okazję podpisać listę Nowej Prawicy :) i to by było na tyle dobrych informacji. :/

    Wczoraj około godziny 16:30 wychodziłem z metra centrum od strony patelni, mój kumpel zauważył, że ruch poparcia Palikota, zbiera podpisy, następnie zauważyliśmy, że właśnie nasi "przyjaciele" z nowej prawicy się rozstawiają.

    Podchodzimy i oświadczamy, że chcemy złożyć podpisy. Młody gość z panem w lenonkach, rozstawiali właśnie transparent. Przyjaznym głosem oświadczyli, żebyśmy dali Pani od RPP podpisy, bo oni się rozstawiają, a oni się dogadali z RPP, że będą się wymieniać. Czyli Prosić swoich zwolenników o podpisywanie także listy konkurencji. Mogę jedynie tłumaczyć zmęczeniem, mój brak asertywności i podpis, na tej drugiej nie preferowanej przeze mnie liście. Czy poczułem się zniesmaczony? Może trochę, z jednej strony nie ma nic złego w takim nabijaniu, sobie podpisów, z drugie, część osób została nakłoniona do podpisania listy, nie zgodnie ze swoim sumieniem.

    Ale to nic. To co się wydarzyło później, kiedy już podpisywałem właściwą listę, wywołało zniesmaczenie właściwe (główne). Nasi "przyjaciele" z NP, zaczęli sobie podczas rozkładania transparentu, gaworzyć o tym jaki ten Kościół niedobry, jakie to przekręty, jak to komisja majątkowa okrada nasz kraj, typowe chrzanienie człowieka nakręconego przez czerwoną, antyklerykalną propagandę. Niby nic mi do tego kto o czym rozmawia, ale widzieli, że to słyszę. I tu pojawia się pytanie. Czy ja chcę mieć coś wspólnego z takimi ludźmi? Ani oni w porządku wobec mnie, ani oni nie wyglądali na ludzi z którymi fajnie jest się kolegować. Jedyne co nas łączy to poglądy polityczne. I tu pauza! Czy aby na pewno? Ja uważam, że największy rak, który toczy nasz kraj to socjalizm, którego beneficjentem jest także mój Kościół. Ale skala wydatków na Kościół, jest niczym w porównaniu do KRUS, dotacji na kampanie partii politycznych itd. Czym w takim razie jest takie jęczenie na Kościół? Świadomym ubolewaniem nad wydatkami naszego państwa na socjał? Nie! To zwykła nienawiść! Krótko mówiąc, przejmowanie się pierdołami, kiedy nasz kraj, ma o wiele większe problemy. W tym nasi "przyjaciele" nie różnią się niczym od czerwonych. Czego można się spodziewać po ludziach, którzy naganiają Palikotowi sygnatariuszy, a później przez głupie uprzedzenia zajmują się pierdołami? Na pewno nie tego na co chcę zagłosować.

    Pawle.

    Chciałem Ci to przekazać, dlatego napisałem tu. Może być to materiał na notkę, możesz też to tu zostawić.

    michał wawa

    OdpowiedzUsuń

W komentarzach na moim blogu panuje wolność słowa. Nie moderuję ich, chyba, że zawierają spam. Każdy może napisać szczerze to, co myśli.
Proszę przy tym o poszanowanie netykiety.