22 stycznia 2012

pACTA sunt servanda


Siedlce, środa 25 stycznia, godz. 18:00 pod Urzędem Miasta - Pikieta przeciwko ACTA. Zapraszam.



Każdemu informacje o ACTA wychodzą już bokiem, dlatego zamieszczę tutaj moje wnioski. Jeśli chcesz się dowiedzieć czegoś więcej o ACTA samym w sobie, to sobie obejrzyj ten film:


Ale i tak na pewno już o tym słyszałeś/aś, bo wszędzie o tym trąbią, czasami nawet o dziwo w telewizji.

Polska i świat coraz częściej sięgają do zasobów internetowych zamiast do radia i telewizji. Internet to wolność słowa, gdyż każdy może zamieszczać tam dowolną treść i dzielić się nią ze znajomymi - tak, jak na tym blogu. Nie jest to możliwe z użyciem zwyczajnej telewizji, która tylko czasami w specjalnych programach dopuszcza telefony do studia i można powiedzieć kilka słów od siebie. Mówi się, że gdyby Goebbels miał telewizję, III Rzesza wygrałaby II Wojnę Światową. A co gdyby Goebbels miał w garści Internet? Dzisiejsze rządy mają już radio i telewizję (obłożyli je nawet politycznymi stanowiskami), ale kontrola nad informacją wymyka się im w miarę wzrostu popularności Internetu. Chcą więc przejąć na własność przepływ informacji, boją się niekontrolowanych przecieków, alternatywnych relacji, innych niż narzucane przez telewizję obserwacji, poglądów i wniosków. Usiłują więc na różne sposoby inwigilować i blokować niepokornych użytkowników Internetu, tak jak to miało miejsce w przypadku twórcy strony AntyKomor.pl Bezprawne działania wywoływały jednak wiele kontrowersji i oznaczały duże koszty. Dlatego ponad 30 państw skrycie zmówiło się, aby wprowadzić ustawy "antypirackie" o "szczytnym" celu, ale ukrytej roli.

To wywołało szereg akcji o dużym odzewie, włączając w to serwisy Google i Wikipedia. Podobne do ACTA ustawy PIPA i SOPA zostały tymczasowo zablokowane, ale możemy być pewni, że powrócą w innej formie, podobnie jak Konstytucja UE została przepchnięta pod nazwą Traktatu Lizbońskiego. W polskich miastach przemaszerują manifestacje przeciwko podpisaniu ACTA przez nasz rząd. Możliwe, że dojdzie do starć, gdyż części manifestacji może nie udać się zarejestrować z racji dnia świątecznego. Ataki na strony rządowe mogą okazać się prowokacją w celu zdyskredytowania internautów chcących wolności w sieci. Kim staniemy się w mediach? Cyber-terrorystami, czy bandytami internetowymi?


Jak na razie usłyszeliśmy od rzecznika rządu, że padnięcie stron rządowych to nie efekt ataków hakerskich, tylko wynik nadmiernej popularności tychże stron! Facet nie wie chyba, czym jest DDoS, który siłą rzeczy nabija licznik odwiedzin i transferu :-)


W każdym razie bardzo ciekawi mnie, co zobaczymy w mediach i czy meandry relacji i interpretacji nie zrobią z tego kolejnego tematu zastępczego np. do pomijania informacji o sytuacji na Węgrzech (Budapeszt: 500-tysięczna manifestacja poparcia rządu Wiktora Orbana) czy o kolejnym wzroście cen paliw (na dniach warszawski protest posiadaczy samochodów przeciwko wysokim cenom paliwa: 28 stycznia 2012r. godz. 12.00 Centrum Warszawy) aż do wytworzenia sytuacji, kiedy każdy będzie miał już dość słuchania o wolności w Internecie i rządy przepchną te obostrzenia inną drogą. Wtedy Internetu już nie będzie. Będzie za to sieć komputerowa stale nadzorowana przez dostawców internetowych zmuszanych do tego przez rząd, który nawet za nieumyślne złamanie niejasnych i skomplikowanych "praw autorskich" odłączy nas od Internetu i nałoży karę. Mam nadzieję, że perspektywa potulnego baranka poganianego kijem już nie tylko w pracy i urzędach, ale także we własnym domu, przemówi ludziom do rozsądku i zaczną się w końcu interesować tym, co się dzieje wokół nich.

Ja przynajmniej się interesuję, więc korzystając z wizyty europosła Jacka Kurskiego w Siedlcach, przekażę mu wydrukowaną petycję odnośnie głosowania w Europarlamencie nad ustawą ACTA.

9 komentarzy:

  1. Krótka piłka - czytałeś w ogóle tę ustawę czy krytykujesz tylko dlatego że "ktoś tam coś tam napisał"?

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Pod grupę Anonymous każdy może się podszyć. Wątpię, aby to naprawdę byli oni. Gdyby tak było, to - jak sądzę - zamiast blokować serwery umieściliby na nich jakiś manifest przeciwko ACTA.

    2. Mam nadzieję, że nie był to atak, tylko rzeczywiście przeciążenie serwerów, na których internauci szukali adresów posłów, aby przesłać im swój protest przeciwko ACTA. Moim zdaniem atak tylko zaszkodziłby sprawie.

    P.S.
    Na wszelki wypadek zaznaczam, że z całą pewnością nie jestem zwolennikiem ani PO, ani PiS, ani żadnej partii aktualnie obecnej w Parlamencie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śmieszą mnie ludziki, które mówią o jakiejś konkretnej "grupie Anonymous". Taki zupełny brak obeznania z takim, przykładowo, 4chanem. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Goebbels miał telewizję. Znaleziony w internecie program z 1938:
    20:00 - Kronika filmowa
    20:13 - Śpiewa SS
    20:18 - Sentencja - przysłowie
    20:19 - Ożywa niemiecka przeszłość, film SS
    20:35 - śpiewa SS
    20:39 - Sporty zimowe w NSDAP, reportaż filmowy
    21:00 - Powtórzenie pierwszej godziny programu
    22:00 - Zakończenie programu
    Nudne, i jakby niewykorzystane.

    Co do Węgier - co mnie obchodzi, że jakiś rząd gdzieś setki kilometrów ode mnie zwiózł autokarami wszystkich, których mógł, zrobił im wycieczkę do (pięknego zresztą) Budapesztu i tam sobie ludzie pomaszerowali, wykazując niesamowitą odwagę biorąc udział w prorządowej manifestacji? Nie rozumiem tego, że Orban - z poglądami ekonomicznymi łączącymi nacjonalizm, etatyzm, socjalizm i malutką ilość liberalizmu jest idolem KNP.

    OdpowiedzUsuń
  5. "facet nie wie chyba, czym jest DDoS"
    Żeby tylko tego nie wiedzieli to jeszcze nie byłoby tak źle...

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałem tę ustawę i jest ona taka, jak wiele innych, np. unijna ustawa o przewozie cukierków karmelkowych. Traktatu Lizbońskiego nie czytałem (Premier też nie czytał, do czego się przyznał), a i tak jestem jego przeciwnikiem. Jestem przeciwnikiem zbyt rozbudowanego prawa, które biurokraci mogą wykorzystywać przeciwko obywatelom.

    @lukasznaw: w tamtych czasach telewizja nie była jeszcze tak upowszechniona jak np. dziś Internet.

    @milordi: ja się bardzo zdziwiłem kiedy J. Kurski coś-tam o ACTA wiedział kiedy poruszyłem tę kwestię jak zakładał oddział swojej partii w Siedlcach :D

    Siedlce, środa 25 stycznia, godz. 18:00 pod Urzędem Miasta - Pikieta przeciwko ACTA. Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Po prostu ludzie nie wierzą politykom i mają obawy co do narastającej tendencji do globalizacji interesów kreowanych przez rządy bogatych , silnych państw lub organizacji oczywiście wbrew miliardom ludzi .Nie wierzą politykom dlatego, bo to oni po części razem z bankami i spekulantami przyczynili się do kryzysu światowego i widma rozpadu UE Dość już propagandy niektórych nieobiektywnych i stronniczych mediów którzy mają wyprane mózgi lub są częścią układu i piorą mózgi innym podając rewelacje i niewłaściwie pojęte i zrozumiane oraz źle przekazane wydarzenia i sytuacje na świecie . Dlaczego za błędy rządzących narodami np. brak profesjonalizmu , wyobraźni ,obłudę ,grę interesów – mają płacić przeciętni ludzie którym coraz częściej w imię jakiś źle pojętych interesów lub dla grupy decydentów np. coś się zabrania i kontroluje czy wprowadza restrykcje oraz podaje się rewelacje często wyolbrzymione ,przekłamane w mediach lub w celu prania mózgów ,że restrykcje są to dla” dobra ludzi „. Ludzie bezstronni i obiektywni i zdający sobie sprawę co się dzieje - poszukują kompetentnych polityków bo niestety nadal liczy się kolesiostwo ,układy , preferencje partyjne niż wiedza , kompetencja ,profesjonalizm , . /////// Przykładem kolejnym oprócz Acta jest działanie zatwardziałych i bez wyobraźni decydentów powiązanych z niektórymi politykami jest działanie propagandowe w celu wprowadzenia powszechnego - żywności modyfikowanej genetycznie w skrócie GMO a pranie mózgów już się nasiliło .

    OdpowiedzUsuń
  8. Problem jest także w tym,że program Acta pod hasłem prasowym "zemsta na złodziejach "nie będzie rozróżniał czy ktoś ściąga sporo filmów i utworów muzycznych w celu komercyjnym - od tego co to robi to z ciekawości ,okazjonalnie ,sentymentalnie ,przypadkowo a nawet jednorazowo .W razie wykrycia intruza ściągającego nielegalnie pliki kara pieniężna będzie surowa dla aktywnego wyrafinowanego pirata jak i dla tego co robi to sporadycznie czy z silnej pokusy posłuchania np. ulubionego zespołu w dodatku dla siebie . Tych pierwszych wyczynowych złodziei jest mniej można powiedzieć jak na lekarstwo a większość to właśnie tacy jak my przeciętni ludzie i korzystający z komputerów .Gdyby iść takim tropem rozumowania ponad 70 % młodzieży ,studentów i starszych melomanów prędzej czy później wyłapie system inwigilacyjny lub antypiracki a technicznie jest to możliwe i są do tego odpowiednie oprogramowania komputerowe w rękach aparatu restrykcyjnego . Inaczej pisząc w ponad 70% komputerów w kraju a jest ich kilka milionów - ktoś przynajmniej jeden raz podejrzanie słuchał muzyki . A laicy to nawet nie będą wiedzieć czy ściągnięty utwór muzyczny jest legalny czy nielegalny czy są to dinozaury rocka a system ich wyłapie i zasili kasę organizacji Acta . Będziesz wciągnięty jako intruz do kartoteki piratów . W Polsce jak wiadomo w kraju jeszcze niezamożnym takich pospolitych ściągaczy plików może być sporo i kara może być bardziej dotkliwa niż kupienie w sklepie zbyt drogiej dla naszego portfela płyty ,książki , filmu . A przy okazji cenzura internetu w przyszłości jest możliwa.

    OdpowiedzUsuń

W komentarzach na moim blogu panuje wolność słowa. Nie moderuję ich, chyba, że zawierają spam. Każdy może napisać szczerze to, co myśli.
Proszę przy tym o poszanowanie netykiety.