10 grudnia 2010

Oficjalne stanowisko Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej w sprawie ostatnich napięć.

Przeglądając jedną ze swoich ulubionych stron ambasadorskich natrafiłem na dość ciekawy tekst, wbrew pozorom niepozbawiony argumentów, dotyczący tego, co niektórzy nazywają zaczątkiem III Wojny Światowej. Jak wiadomo, Półwysep Koreański stoi na krawędzi wojny - i to takiej wojny, która może skończyć się dość "atomowo" - dosłownie i w przenośni.

Na początek kilka ciekawostek o Korei Północnej:


* Otóż, Korea Północna jest jedynym krajem, w którym frekwencja wyborcza wyniosła równiutko 100% (zaraz przed ZSRR, czyli ok. 99%). Wielkim Wodzem tego państwa jest znany wszem i wobec Kim Dzong Il (Il czyli duze "i" i male "L"), Szefem Rządu - Kim Yong Il.

* Prezydentem natomiast jest (nieżyjący) Kim Ir Sen, który został wydany na świat w Mandżurii... tzn... tak, panie komisarzu, już poprawiam - Kim Ir Sen (ojciec Kim Dzong Ila) narodził się na szczycie Świętej Góry podczas burzy z piorunami, 15 kwietnia (święto narodowe NK [North Korea], zaraz obok urodzin Kim Dzong Ila, 16 lutego). Rządzi od 1948 r. do dzisiaj.

Kim Ir Sen Wiecznie Żywy Prezydent Wielkiej Korei!

* Jakby mało było ciekawostek - kolejna: ambasadorem Korei Północnej w Polsce jest sam brat Kim Dong Ila - Kim Pyong Il! To dla nas niewątpliwy zaszczyt.

* W Korei Północnej samobójstwa są zakazane - rodzina samobójcy jest skazywana dożywotnio na pracę w obozie koncentracyjnym.

* Korea Północna od Południowej jest oddzielona murem, który dzieli góry oraz dorzecza rzek Rimjin i Han na połowę. Korea Południowa zbudowała go zgodnie z rozkazami USA. Betonowy mur ma od 10 do 19 metrów szerokości u podstawy, 5 do 8 metrów wysokości oraz 3 do 7 metrów szerokości w górnej części. Przy niektórych odcinkach muru poruszają się wozy pancerne. Mur jest tak zbudowany, że tylko od strony południowej jest porośnięty trawą.





A teraz creme de la creme, czyli sam biuletyn (pogrubiłem ciekawsze fragmenty, poprawiłem literówki, zamieszczam go tutaj, ale można też przeczytać w formacie .pdf jeśli komuś wygodniej):

Wersja .pdf


"Biuletyn Ambasady KRL-D w RP
www.krld.pl
Komentarz KCNA


Kto jest prowokatorem?


Zaraz po wybuchu incydentu na wyspie Yeonpyeong Stany Zjednoczone niezwłocznie poinformowały, że w rejon konfliktu zmierza lotniskowiec USS „George Washington”, który wziąć ma udział w manewrach na Zachodnim Morzu Koreańskim (Morzu Żółtym). Ma on wziąć udział w manewrach wraz z armią Korei południowej. Ten fakt dokładnie i wyraźnie pokazuje, kto celowo planował i kontrolował ten incydent rozgrywający się w dniu 23 listopada na oczach całego świata.

Cele Stanów Zjednoczonych już prawie są wypełnione, a są to:
· kontynuowanie utrzymywania bazy morskiej w Yokoskie w Japonii, z której wojsko USA miało wycofać się w 2010 roku
· skoncentrowanie jeszcze większych kontyngentów wojskowych na obrzeżach półwyspu Koreańskiego.

Tylko jeden cel jeszcze nie jest wykonany: lotniskowiec USS nie znalazł jeszcze swego trwałego miejsca na Zachodnim Morzu Koreańskim. (W marcu tego roku zatonął okręt wojskowy Korei południowej ,,Cheonan”. Nie sa jeszcze znane prawdziwe przyczyny zatonięcia okrętu, choć zachód oskarżał KRL-D)

Stany Zjednoczone przygotowały scenariusz, aby wykorzystać marionetkową armię południowokoreańska do wojskowej prowokacji na wyspie Yeonpyeong i dzięki temu zyskać argument, który usprawiedliwi stałe stacjonowanie lotniskowca na Zachodnim Morzu Koreańskim. W tym roku Stany Zjednoczone już trzykrotnie informowały o wysłaniu lotniskowca na Zachodnie Morze Koreańskie, nigdy nie podały jednak racjonalnej przyczyny takiego postępowania. Gdy zdarzył się konflikt wojskowy pomiędzy Koreami, USA uchyliły się od analizowania prawdziwych przyczyn tego zdarzenia. Zamiast tego od razu stwierdziły, że to KRL-D ponosi winę za ten incydent.


Bardzo szybko zaczęto także akcję potępiania KRL-D na arenie międzynarodowej. Wszystko to dowodzi,
że plan prowokacji przeciw KRL-D był przygotowany już wcześniej.

Z tego własnie powodu starannie ukrywany jest fakt, że KRL-D wielokrotnie ostrzegała, aby w spornej strefie nie prowadzić manewrów. Nie wystarczyło też telefoniczne ostrzeżenie jakie o godzinie 8-mej rano przekazał stronie południowej przedstawiciel KAL [Koreańskiej Armii Ludowej - przyp. PW] w Panmunjomie. O godz. 13-tej armia Korei południowej rozpoczęła manewry wystrzeliwując salwy w stronę KRL-D.

Dziś prowodyrzy udają, że niczego wcześniej nie wiedzieli głośno artykułują „zaskoczenie” gdy spadły pociski. Głośno za to krzyczą o śmierci 2 cywilów.

To oczywiście bardzo przykre, że przez ostrzał zginęło dwóch cywilów, naszych rodaków, ale pełną odpowiedzialność ponoszą za to ci, którzy celowo budowali bazy wojskowe tuż obok miasta. W ten sposób z ludności cywilnej utworzono „ludzkie tarcze”. Powtarzają się tutaj sceny znane z Afganistanu, Iraku i Pakistanu. Amerykanie jak zwykle traktują śmierć cywilów jako zwykły środek do realizowania swoich niecnych planów. Ich motto to po trupach do celu.

Musimy w tym miejscu upublicznić fakt, że pociski artylerii Korei Południowej spadły na terytorium KRL-D tuż obok domów cywilnych mieszczących się daleko od najbliższej bazy Koreańskiej Armii Ludowej.

Wszystkie fakty wyraźnie świadczą, że wroga postawa USA wobec KRL-D jest środkiem do realizacji celu jakim jest panowanie w Azji. W tym celu ważne jest, aby utrzymywać niestabilny stan rozejmu i regularnie podtrzymywać wojenne napięcie na Półwyspie Koreańskim. Dopóki istnieje wroga polityka Stanów Zjednoczonych wobec KRL-D nigdy nie zostanie osiągnięty stan stabilizacji i pokoju na Półwyspie Koreańskim, przeciwnie – działania takie spowodują rozszerzanie się niepokoju w rejonie wschodniej Azji oraz na całym świecie.

Jak dotąd udawało nam się utrzymywać nerwy na wodzy. Jednak wrogowie rozpoczęli manewry wystrzeliwując salwy w stronę KRL-D. Nasza wojenna odpowiedź jest konieczną sprawiedliwą karą wobec oszalałych prowokatorów.

Jeśli lotniskowiec USS „George Washington” wpłynie na Zachodnie Morze Koreańskie wówczas nikt nie jest w stanie przewidzieć jakie będą nastepstwa takiego wrogiego działania."
źródło: http://krld.pl/krld/czytelniateksty/biuletyny//123%20-%20Komentarz%20KCNA%20-%20Kto%20jest%20prowokatorem.pdf


Prawda może być tylko jedna, ale obawiam się, że ani jedna, ani druga strona nie przedstawia jej w pełni. Do szczątkowej prawdy można próbować dociekać jedynie badając różne źródła. Doniesienia amerykańskie (czy też nawet globalne) znamy wszyscy z polskiej telewizji. W tym przypadku KRL-D wydaje się być krajem samotnie "walczącym" na polu informacji - i właśnie dlatego wydaje mi się źródłem, z którym mimo wszystko warto się zapoznać.

Nie neguję faktu, że Korea Północna jest państwem zbrodniczym. Nie neguję faktu istnienia na jej terenie obozów koncentracyjnych, oraz prowadzenia bardzo agresywnej polityki przez ten kraj (może wymuszonej?).

Chciałbym jednak zauważyć, że propaganda panuje nie tylko w tym totalitarnym państwie, ale także na Zachodzie. Czasami subtelna propaganda jest gorsza od tej nachalnej, gdyż trudniej ją odróżnić od przekazu obiektywnego. Najgorsze jest jednak to, że świat zachodni atakuje reżim, atakuje produkcję broni atomowej - ale nie robi kompletnie nic w kwestii obozów koncentracyjnych, pozostawiając to ludziom, którzy ryzykują życiem, aby cokolwiek nam o nich przekazać!

Jedni warci drugich.

Wielu ludzi zadaje sobie pytanie, jak to było możliwe, że kiedy obozy koncentracyjne funkcjonowały w Europie było to ignorowane. Teraz widzimy taki sam proces w przypadku Korei Płn.




A poza tym uważam, że... albo inaczej: mój blog zyskuje powoli na popularności. Wczoraj w ciągu jednej godziny (trzynastej) odwiedziło mnie 19 osób, a w ciągu całego dnia 147. Dziękuję wszystkim, a szczególnie wytrwałym, stałym czytelnikom! To właśnie dzięki tym stałym czytelnikom średnia dzienna ilość odwiedzin tego bloga to 35. Jestem uradowany, ale zapominam, że liczby to nie wszystko. Dziękuję też za wszystkie oceny pod poszczególnymi wpisami.

15 komentarzy:

  1. http://www.wykop.pl/link/551599
    powyżej powód dzisiejszej przewidywanej wysokiej oglądalności (na moje oko będą to godziny obiadowe)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się doczekać... w takim razie przyrządzę obiad wcześniej niż zwykle! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesujący wpis, ale mam parę wątpliwości. Nie wiem kto tak naprawdę może tu mieć interes w prowokowaniu, a tak naprawdę to może być wskazówką do wskazania sprawcy. Przykładowe typy to:
    - USA
    - Chiny
    - Korea Płd
    - KRLD
    - Rosja

    Ciekaw jestem kto zyskał a kto stracił na eskalacji tego konfliktu. Tutaj są wysuwane insynuacje pod adresem USA. Nie wiem co oni naprawdę na tym zyskali. Z drugiej strony Rosja lub inne niewymienione kraje nie brały w tym udziału. Czyli może jednak wersja mniej sensacyjna jest prawdziwa? Jestem laikiem, więc trudno mi się tutaj wypowiadać.

    Pozdrawiam kolegę z eRepa:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodałbym jeszcze Japonię. Nie należy również zapominać o kontaktach na linii Białoruś-Wenezuela-Korea Płn. W tym przypadku Hugo Chavez jest łącznikiem z "cywilizowanym światem" (kontakty z Hiszpanią, ropa naftowa w kraju). Ta sytuacja może mieć wymiar o wiele szerszy i bardziej złożony, niż może się wydawać, gdyż żyjemy w globalnej wiosce, gdzie każdy z każdym jest powiązany czy tego chce, czy nie.

    Dzięki za komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie weszło niestety, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do propagandy - jak ktoś się interesuje tematyką manipulacji medialnych itd., polecam książkę "Dezinformacja - oręż wojny" autorstwa Władimira Wolkoffa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie zapominaj jeszcze że 6 osób czyta cię przez GoogleReadera :)

    OdpowiedzUsuń
  8. http://klid.pl/link/2400/oficjalne-stanowisko-krld-w-sprawie-ostatnich-napiec/
    a tu źródło kilku kolejnych odwiedzin :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki :) Ty to wiesz, jak utrzymać użytkownika przy (nota bene elitarnym) serwisie :)

    Ten wpis jak na razie odwiedziło 287 osób. W ciągu ostatniego dnia na bloga weszło 267 osób (wczoraj 86). To jest mój rekord jeśli chodzi o bloggera :) Być może kiedyś osiągnę "odwiedzalność" taką, jaką miałem na onecie, kto wie... :P

    Mam nadzieję, że wpisy się podobają i raz, że nie marnują niczyjego czasu, to jeszcze czegoś uczą.

    Wykorzystam fakt, że (relatywistycznie) tak wiele komentarzy tutaj. Od czasu powstania bloga "zarobiłem" aż 0.26 euro :D Czy będzie lepiej, gdybym usunął reklamy?

    OdpowiedzUsuń
  10. "Wykorzystam fakt, że (relatywistycznie) tak wiele komentarzy tutaj. Od czasu powstania bloga "zarobiłem" aż 0.26 euro :D"
    Nieźle - to będzie ze dwa-trzy kliknięcia :)

    "Czy będzie lepiej, gdybym usunął reklamy?"
    Ten baner jest w takim miejscu że i tak niektórzy go pewnie nie zauważyli, wiec po co go usuwać skoro nie przeszkadza?

    OdpowiedzUsuń
  11. A może znasz jakiś sposób, aby zarabiać na reklamach za wyświetlenia, a nie za kliknięcia? Zawsze to coś dla takiego biednego studenciny jak ja :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Korea Północna jest ciekawa :D
    - można łatwo zauważyć z kosmosu nocą granicę między Koreą Północną a Południową na zasadzie porównania oświetlenia
    - przy denominacji wona koreańskiego (100:1) pensje pozostały na tym samym poziomie; autora reformy rozstrzelano
    - za rozprowadzanie Biblii przewidziana jest kara śmierci, w Korei Płn. jest 64% ateistów
    - w wyborach można uczestniczyć od 17 roku życia, ale do wyboru jest tylko jedna partia
    - 25% PKB wydawane jest na wojsko (Polska 1,95% z próbami obniżania, USA i Rosja 4%)
    - system szkolnictwa jest kontrolowany przez państwo, analfabetyzm jest na mniej więcej takim poziomie niż w Polsce (~1%) i niższym niż w krajach Unii - Grecji (3%) i Portugalii (10%); 8% czasu lekcji to lekcje poświęcone na budowanie podziwu dla partii i Wodza
    - za przemyt jedzenia czy wykonanie międzynarodowej rozmowy telefonicznej dostaje się karę śmierci
    - Kim Dzong Il podczas pierwszej gry w golfa trafił aż 11 razy do dołka po jednym uderzeniu
    - Korea importuje koniak Hennessy za 700000$ rocznie

    od razu zaznaczam, że pewnie niektóre informacje są nieprawdziwe ;) Niektóre (chyba większość) z wykopowej infografiki o KRLD.

    OdpowiedzUsuń
  13. "A może znasz jakiś sposób, aby zarabiać na reklamach za wyświetlenia, a nie za kliknięcia?"

    Np. http://www.adtaily.pl/ - opłaty za dzień emisji, ale ktoś musi najpierw u ciebie wykupić reklamę. Obawiam się, że na razie masz za mało odsłon żeby ktoś cię znalazł i się na to skusił.

    OdpowiedzUsuń
  14. Aha, i ja dodam jeszcze, że wojna w tamtym rejonie jest raczej mało prawdopodobna z paru przyczyn. Po pierwsze, USA nie zaatakuje Korei Płn. by nie drażnić Chin, wiadomo jakie skutki gospodarcze mogłoby przynieść coś takiego. Po drugie, Chinom nie jest na rękę zjednoczenie Korei, niezależnie od tego czy to Północ podbiłaby Południe czy na odwrót, gdyż doszłoby do powstania lokalnego mocarstwa, będącego konkurencją dla Chin w tamtym regionie.

    OdpowiedzUsuń
  15. nie zła akcja z tą Koreą...

    O bracie, zobacz to

    http://northkorea.pl/czytelnia/37-system-polityczny/55-dlaczego-drugi-syn-kim-ir-sena-kim-pyong-il-nie-mog-nie-moe-i-nie-bdzie-mog-obj-wadzyj

    OdpowiedzUsuń

W komentarzach na moim blogu panuje wolność słowa. Nie moderuję ich, chyba, że zawierają spam. Każdy może napisać szczerze to, co myśli.
Proszę przy tym o poszanowanie netykiety.