25 grudnia 2010

Urodziny Boga?

Witam wszystkich po dość długiej przerwie spowodowanej przejściowymi problemami z Internetem, jak i z motywacją do napisania kolejnego wpisu. Dzisiaj, jak nietrudno się domyślić, będzie o Bożym Narodzeniu.

Na wstępie kilka suchych faktów, które mają za zadanie zainteresować Czytelnika i zatrzymać go na tej stronie :)

Na temat Bożego Narodzenia funkcjonuje wiele pięknych legend zawartych w Tradycji. Jedną z nich jest opowieść o czwartym królu, który miał dla Jezusa specjalny prezent - siedem drogocennych kryształów. Jednak, jego podróż przeciągała się, często gubił drogę, jeszcze częściej spotykał potrzebujących. Stopniowo oddawał lub sprzedawał kryształy i przekazywał zdobyte środki na pomoc dla biednych. Kiedy dotarł już do Jezusa, ten "zdążył" już wisieć na krzyżu... Król przedstawił się i powiedział, że niestety jego dary po drodze wykorzystał na pomoc dla potrzebujących. Jezus odparł mu na to, że właśnie ta pomoc była dla Niego najcenniejszym darem.

Ale niestety, historycznie u Jezusa nie było Trzech Króli. Było ich siedmiu. I to dopiero wtedy, kiedy Jezus był już młodym chłopcem. [W związku z komentarzami postaram się to niedługo zweryfikować o jakieś wiarygodne źródło]


Wielu z nas wie, że data narodzin Jezusa nie jest dokładnie znana - są poważne wątpliwości co do tego, że jest to w ogóle grudzień. Ale pójdźmy dalej - według badaczy, Jezus Chrystus narodził się najprawdopodobniej 8 lat przed naszą erą... Skąd więc te nieścisłości?


Kiedy chrześcijaństwo rozprzestrzeniało się na terenach Imperium Rzymskiego, musiało się jakoś zaadoptować w nowym środowisku. Pamiętajmy, że Kościół to przede wszystkim ludzie i najłatwiej było wdrożyć nową religię opierając się na dawnych obrzędach i wierzeniach, bazujących często na astrologii. Taką właśnie metodę przyjęli Ojcowie Kościoła i późniejsze sobory. I tak, w przypadku Bożego Narodzenia, ustanowiono je w okolicach przesilenia zimowego (22 grudnia), a dokładniej 3 dni po nim, kiedy słońce (po tychże 3 dniach zastoju w swoim najniższym punkcie zenitowym) znowu zaczyna wschodzić coraz wyżej i wyżej. Przed reformą kalendarza, w czasie, kiedy obowiązywał kalendarz juliański, przesilenie zimowe wypadało 24 grudnia.

Dodatkowo, jeśli ktoś interesuje się astrologią, zna zjawisko Gwiazdy Betlejemskiej (a konkretniej - Syriusza), za którą w linii prostej "podążają" trzy inne gwiazdy ("Kacper", "Melchior" i "Baltazar"). Sam miałem przyjemność widzieć te gwiazdy całkiem blisko siebie, w tamtym roku na wsi, gdzie nie ma tzw. zanieczyszczenia świetlnego emisjami miejskimi.

Powiększenie zdjęcia


Również w przypadku innych świąt istnieje wiele koligacji z astrologią czy dawnymi wierzeniami - ale nie będę tutaj umieszczał wszystkich, w końcu muszę mieć o czym pisać w przyszłości! :) Polecam tutaj film "Zeitgeist" (do znalezienia wiele wersji w Google Wideo), chociaż zaznaczam, że jest bardzo stronniczy i naciągany - to, że coś jest powiązane z wcześniejszymi zwyczajami i zostało odpowiednio zaadaptowane, nie oznacza, że to, co symbolizuje, nie jest prawdziwe. Tego, czy np. Zmartwychwstanie jest prawdziwe, nie możemy obecnie potwierdzić naukowo. Dopóki nie dostrzegę zmysłami osoby, która stoi za moimi plecami (i drapie się po głowie widząc co tutaj wypisuję), dopóty mogę sobie co najwyżej wierzyć, że ona tam stoi. Tym właśnie różni się wiedza od wiary - ale o tym już napisałem kiedyś oddzielną notkę (przy okazji zapraszam do czytania starych wpisów). Ale wróćmy do tematu:


Każdy z nas od młodych lat wie, kim jest Święty Mikołaj. Grubszy pan z białą brodą, w czerwonym stroju, koniecznie z workiem pełnym prezentów. Nazywany różnie, różnie też przedstawiany (czasami nawet w stroju niebieskim). Postać-symbol, znak prezentów, promocji, radości i zabawy. Ktoś, kogo nie można nie lubić.

Jednak jest to także ktoś, kogo wypadałoby znać (bynajmniej nie osobiście). Otóż, obecny wizerunek świętego Mikołaja został wykreowany przez koncern Coca-Cola (jeszcze do niedawna już miesiąc przed wydarzeniem każdy wiedział, że "coraz bliżej święta, coraz bliżej święta..."). A kim był prawdziwy św. Mikołaj?


"Św. Mikołaj urodził się ok. 270 roku w Patarze. Zasłynął jako człowiek o dobrym sercu, zadziwiał swoją serdecznością i życzliwością wobec innych, zwłaszcza ludzi biednych i schorowanych. Legendy głoszą, że otrzymał spory majątek po rodzicach, którym podzielił się z ubogimi. Był człowiekiem pobożnym i miłosiernym. Został biskupem Miry z woli mieszkańców tego miasta. Zmarł w połowie IV wieku. Po jego śmierci entuzjastycznie oddawano mu cześć. W czasach gdy Arabowie opanowali miasto, włoskim kupcom udało się wykraść relikwie zmarłego biskupa i przewieźć do Barii we Włoszech. Nie brakuje legend o szlachetnych czynach biskupa Mikołaja. Jedna z nich głosi, iż za jego wstawiennictwem wypuszczono z niewoli trzech oficerów niesprawiedliwie więzionych.

Druga legenda mówi o trzech młodych chłopcach, którym ocalił życie od wyroku śmierci. Wybawił także kilku żeglarzy z katastrofy morskiej. Znana jest również opowieść o tym, jak Św. Mikołaj zachował się na wieść o tym, że pewien nędzarz sprzedał swoje trzy córki do domu publicznego. W nocy, przez komin wrzucił worki z pieniędzmi, by je wykupić. Sakiewki wpadły do pończoch i butów, które suszyły się przy kominku. Stąd też zrodził się zwyczaj wieszania skarpet na prezenty, przy kominkach w okresie Bożego Narodzenia. Święty Mikołaj zasłynął jako biskup potrzebujących. Biednym ofiarował pomoc materialną, a pokrzywdzonym wsparcie duchowe. 6 grudnia Kościół Katolicki wspomina Św. Mikołaja biskupa z Miry, jest on czczony jako patron rybaków, marynarzy, dzieci, panien i więźniów.

W Kościele Prawosławnym Św. Mikołaj jest najbardziej czczoną postacią spośród wszystkich świętych, patronuje Grecji, Albanii i Rosji." (źródło: http://swiety-mikolaj.com/)



Tak więc pierwowzór dzisiejszego idola przeciętnego dziecka mieszkał na terenach dzisiejszej Turcji, a nie w Laplandii (Laponii), nie nosił siwej brody, nie zadawał się z elfami, nie jeździł/latał w saniach zaprzęgniętych w renifery. Mimo wszystko, warto naśladować obu. "Każdy może zostać świętym Mikołajem" - oprócz wielu dobrych ludzi, darczyńców i opiekunów, było także kilku "oficjalnych" św. Mikołajów:




A skoro jesteśmy już przy Mikołaju, nie należy zapominać o życzeniach i prezentach. Życzę więc Wam wszystkiego najlepszego zarówno w te dni i wieczory, jak i w całym nadchodzącym roku. A sobie życzę jak największej liczby zadowolonych czytelników ;-)



Wesołych Świąt!

3 komentarze:

  1. Hm, ja tam wolę kiedy piszesz o polityce. ;) No ale może na czas Świąt dajmy sobie z tym spokój (chwilowo :P ). Poza tym również życzę Wesołych Świąt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego nie opowiedziałeś o tych siedmiu tajemniczych królach? Który historyk w ogóle o tym pisze?

    A propo wizerunku Mikołaja, za uzytkownikiem klid.pl: http://ww.warszawa.ap.gov.pl/images/REKLAMY_BO%AFONARODZENIOWE/reklamy_2/MINIATURY/2_037.jpg
    To ilustracja z Tygodnika Ilustrowanego, nr 49 - 1928 r.

    OdpowiedzUsuń
  3. @maslany: Siedmiu króli opieram na autorytecie moich wykładowców na teologii, jeszcze dopytam o konkretnego historyka, ale wątpię, by to było nagłaśniane - może to po prostu kolejna historia alternatywna, a może są to dopiero badania nie spisane oficjalnie i dopiero za jakiś czas będzie rewelacja?

    Obrazek przytoczony przez Ciebie pochodzi z: "Tygodnik Ilustrowany, 1928 r., nr 49". Różnica jest spora, bo z tego, co mi wiadomo, Coca-Cola wykreowała go w 1930 i po raz pierwszy na naprawdę masową skalę użyła w 1937r.

    Aktualny wizerunek św. Mikołaja rzeczywiście pojawił się wcześniej. Jednak nie była to taka skala, aby zmienić wizerunek takiej osoby w skali światowej. Środki na to miała dopiero Coca-Cola, miała też w tym interes, by postać kojarzyła się z produktem - no, i zrobili to :) Nie wysilając się zbytnio, wzięli przykład z nieco innych sposobów przedstawiania św. Mikołaja (by lepiej się to przyjęło - tak jak z naszym chrześcijaństwem :)) i wypromowali. Dzięki za ten komentarz.

    A propos klida to pozdrawiam wszystkich klidowiczów i myślę, że warto w tym miejscu zamieścić także coś z naszej głównej:

    http://klid.pl/link/2504/podobienstwa-bozego-narodzenia-do-swiat-przedchrzescijanskich/

    OdpowiedzUsuń

W komentarzach na moim blogu panuje wolność słowa. Nie moderuję ich, chyba, że zawierają spam. Każdy może napisać szczerze to, co myśli.
Proszę przy tym o poszanowanie netykiety.