17 lipca 2011

Pseudokibole

Na wstępie proszę wszystkich blogerów, którzy sprzeciwiają się cenzurze Internetu, o podpisanie się pod niniejszym listem-petycją: KLIK


Pewnego dnia zauważyłem, że w polskich mediach stopniowo forsuje się coraz to nowe pojęcia, kreowane tak, żeby w połączeniu z kontekstem, z którym zawsze muszą się wiązać, zmieniały nastawienie odbiorcy do danej grupy. Z jednej strony rebelianci, bojownicy o wolność, buntownicy - z drugiej ekstremiści, radykałowie i fundamentaliści. Jak bardzo boli świadomość zbezczeszczenia tych pojęć! Ale o tym napisałem niemal rok temu, w pierwszym wpisie na tym blogu: KLIK

Zastanawiałem się - kiedy miarka się przebierze? Czy w tej nowomowie dojdziemy do absurdu znanego z PRL-u? No i nie musiałem czekać długo - w pewnej prywatvnej telewizji pewna prezenterka użyła ciekawego określenia na pseudokibiców. Nie byli to już "kibole". To byli "pseudokibole"! Nie wiedziałem, czy śmiać się, czy płakać, więc zgłupiałem. Czyżby podobnie jak "radykalizm" uległ zbezczeszczeniu przedrostek "pseudo"? A może to takie celowe przejęzyczenie prezenterki - w końcu nie mówiła o chuliganach, tylko o wszystkich kibicach - wszystkich przedstawiała w tym samym złym świetle.

Dzisiaj na Mszy Św. było ciekawe czytanie - o tym, jak słudzy chcąc wyrwać chwasty spośród rosnącej pszenicy zostali powstrzymani przez swojego pana, którzy polecił im poczekanie aż do żniw, bo wyrywając chwasty teraz mogą wyrwać również młodą pszenicę. To, co robią obecnie media, to wyrywanie wszystkiego, co tylko da się wyrwać. Muchę, która siadła na czyjejś głowie, zabijają kowadłem. A wszystko wskazuje na to, że mucha i tak zdąży uciec...

I jak mamy teraz myśleć o reżimowych mediach? Jak widać nawet status prywatnej telewizji nie gwarantuje wiarygodności, gdyż media zawsze muszą być krytyczne. Kiedy są one tubą propagandową rządzącej grupy, mamy do czynienia z przekręceniem ich roli. Ale czego spodziewać się po socjalizmie, który jako anty-ustrój przekręca nie tylko gospodarkę, ale także pojęcia i rzeczywistość przedstawiając je we własnym krzywym zwierciadle?

Czym teraz różnią się główne wydania programów informacyjnych? Przeciętny Kowalski co pół godziny, przełączając kanały ogląda to samo, tylko, że w innym opakowaniu. Dlaczego trzeba dorwać się do Internetu, żeby odkryć, że danego dnia wydarzyło się o wiele więcej naprawdę ważnych zdarzeń?

Tymczasem premier Putin nie otrzymał "Kwadrygi", pewnej nagrody rozdawanej w Niemczech. W polskich mediach państwowych wrzawa, przy okazji lansowanie Tuska i Barosso. A ciekawe, co na to rosyjskie media państwowe? Ciekaw jestem, czy przez cały dzień będzie przynajmniej 6 sekund (czyli tyle, ile w marginesowej Superstacji pokazano Marsz Nowej Prawicy, gdzie ponad 2000 ludzi przeszło przez centrum Warszawy) ;-)


* * *
Ciekawostka:


"Pies może rychlej zdechnąć z braku snu, niż z braku pożywienia."


Wniosek? Szkoda, że media nie są czasem jak ten pies.

3 komentarze:

  1. "Marsz Nowej Prawicy, gdzie ponad 2000 ludzi przeszło przez centrum Warszawy) ;-)"

    Więcej ludzi było na meczu A Klasy: Alfa Jaromirowice - Relax Grabice.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem, że grali na Marszałkowskiej, sędziowali Rybiński z Michalkiewiczem, a na bramce stał Korwin. Spoko - gdyby to był Tusk z Palikotem i Kaliszem, trąbiliby cały dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rząd ma z kibicami problem tego rodzaju, że są oni stosunkowo silną, dobrze zorganizowaną grupą społeczną, nad którą trudno zapanować. Dopóki tzw. burdy stadionowe (których zresztą w ostatnim czasie było znacznie mniej...) były "apolityczne" ;-), to nikt z rządu nie zawracał sobie tym specjalnie głowy. Problem pojawił się w momencie, gdy kibice zaakcentowali swoją postawę patriotyczną. To, jak wiemy, w politpoprawnym kołchozie europejskim, jest rzaczą niedoposzczalną. A jak już "oberwało się" na Legii panu Aronowi Szechterowi ( http://www.youtube.com/watch?v=l9tnyiTLP2k ), to miarka się przebrała i premier Tusk otrzymał rozkaz zareagowania. Cóż biedak miał robić. Strzelił obcasami i ruszył do ataku. Wszak Befehl ist Befehl.
    Teraz, każdy uliczny chuligan czy diler narkotyków to kibic. Taka praktyka jest już w mediach powszechna. Oni też wykonują tylko rozkazy ;-)

    OdpowiedzUsuń

W komentarzach na moim blogu panuje wolność słowa. Nie moderuję ich, chyba, że zawierają spam. Każdy może napisać szczerze to, co myśli.
Proszę przy tym o poszanowanie netykiety.