26 września 2010

To dopiero początek... radykalizm, kompromis i prawda.

Wpis z dnia 30 sierpnia 2010r. - pierwszy wpis mojego bloga


Witam serdecznie wszystkich czytelników niezależnie od poglądów, przekonań i stopnia zainteresowania tzw. "polityką" czy filozofią. Pierwszy wpis na blogu jest podobno wpisem czytanym najczęściej, gdyż każdy chce "po latach" sprawdzić, jak dany blogger zaczynał, a często również dlatego, że pierwszy wpis stanowi jedyny ślad aktywności autora. Ja uprzedzam, że będę pisał dosyć często.

Ten wpis powinien z reguły być neutralny i przedstawiać pokrótce, o czym będzie blog. Taki łagodny i dopieszczony, niczym pierwsza kartka w szkolnym zeszycie. Tak więc, postaram się... otóż, moje poglądy są wyszczególnione po prawej stronie ekranu, a umieszczał będę tutaj moje przemyślenia z gatunku politycznych i filozoficznych. Często będę wyciągał wnioski dość radykalne, ale to dobrze - w końcu "radykał" oznacza kogoś, kto sięga do korzeni. Za Wikipedią: "Radykał - osoba domagająca się głębokich, zasadniczych reform działania państwa: w polityce, stosunkach społecznych, czy gospodarce." Ja domagam się gruntownych przemian w Polsce w każdej z tych trzech sfer.

Jestem więc radykałem, że ho-ho. Nie wstydzę się tego, dlatego podpisuję się imieniem i nazwiskiem. I zaraz ktoś tu sobie pomyśli, że tacy ludzie nie mają racji bytu, bo przecież zawsze trzeba dążyć do kompromisu. Tylko mam pytanie: czy jeśli ktoś mówi, że należy zabić 3000 dzieci w ciągu pięciu dni, a ja mówię, że nie można zabić żadnego, to mamy dojść do kompromisu, że zamorduje się 1500 dzieci w ciągu dwóch i pół dnia? Albo: jeśli ktoś mówi, że powinno się wysłać misję załogową na Wenus, a ja mówię, że należy ją wysłać na Marsa, to czy powinniśmy pójść na kompromis i pozostawić ten sprzęt i załogę na Ziemi? No właśnie - kiedy osiągany jest kompromis, dosyć często obie strony są w równym stopniu (nie)zadowolone, a przy tym nie zawsze pozytywnie wpływa to na ogół sytuacji i ostateczny wynik, a co za tym idzie - na realne korzyści dla obu stron.

Dodatkowo, jeśli wiem, że będę musiał iść na kompromis, a chcę pozyskać od mamy złotych 50, a wiem, że ona nie chce dać mi ani grosza, to oczywistym jest fakt, iż "negocjacje" zacznę od stówki. Jest to więc zwykłe okłamywanie, a nie przedstawianie swojego rzeczywistego zdania i (w przytoczonym przypadku) realnych potrzeb. A co, jeśli mama zdecyduje się nam jednak dać te 100 złotych (albo nawet 75)? My dostaniemy zbyt dużo i połowę zapewne zmarnujemy (z niewiedzy, co zrobić z nadmiarem), a mamie zabraknie dajmy na to 15 złotych na przyrządzenie naszego ulubionego obiadu. Taka sytuacja nader często lubi powtarzać się z o wiele większymi pieniędzmi...

Dlatego właśnie zawsze powinniśmy dążyć do obiektywnej prawdy i do rozwiązań jak najlepszych i najmądrzejszych, nawet, jeśli trochę nam to nie na rękę. Owszem, w danej sytuacji może być kilka równorzędnych rozwiązań, ale jeśli chodzi o prawdę - ona jest tylko jedna. Dlatego zamiast "mojej prawdy" i "Twojej prawdy", powinniśmy poszukiwać prawdy obiektywnej - nieważne, jak bardzo miałaby ona boleć. "Niewygodna prawda nadal pozostaje prawdą".

Nie chce mi się wymyślać przykładów obrazujących powyższy akapit na siłę - mam nadzieję, że każdy zrozumiał, co chcę przekazać i co będę uskuteczniać pisząc mój blog. Cóż, mam nadzieję, że mój "pierwszy wpis" się podoba. Chciałbym Wam jeszcze podlinkować dwa tego typu wpisy z blogów politycznych, które bardzo lubię czytać. Pierwszy jest moim ulubionym i jego "pierwszy wpis" jest wg mnie genialny. Wpis z drugiego bloga jest trochę drętwy, ale sam blog jako całość daje radę. Fakt, może jestem trochę stronniczy, ale sami przyznajcie... :P A dlaczego czytam tak odmienne od siebie blogi, w tym zupełnie różny od moich poglądów? To chyba oczywiste: warto czerpać z różnych źródeł, żeby mieć jak najpełniejszy obraz sytuacji i by mieć łatwiej w określeniu własnego stanowiska. A czasem nawet w największym bagnie zdarzy się perła godna szczerozłotej oprawy, jak na przykład wpis na "Poletku" odnośnie publicznej telewizji.

A oto te linki:

http://korwin-mikke.blog.onet.pl/Zaczynajmy,2,ID143258141,n

http://senyszyn.blog.onet.pl/Genesis,2,ID133697497,n

Miłej lektury - ale pamiętajcie, żeby jeszcze do mnie wrócić! :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W komentarzach na moim blogu panuje wolność słowa. Nie moderuję ich, chyba, że zawierają spam. Każdy może napisać szczerze to, co myśli.
Proszę przy tym o poszanowanie netykiety.